Music

środa, 12 sierpnia 2015

Racing Is My Life! 1.Wyścig

„Jesteśmy jak książki...
Większość ludzi widzi tylko naszą okładkę,
Mniejszość czyta wstęp,
Wielu wierzy krytykom,
Nieliczni poznają naszą treść.”


Tokio, Fujisawa, 7 przecznica, opuszczony plac budowy - 18.07.2015 godz.23:56
Tłum ludzi, głośna muzyka, zawrotna prędkość i samochody. Wygrany bierze wszystko, przegrany odchodzi z niczym. Znajome?
Dla pewnej różowo włosej dziewczyny to całe życie. Miejsce, w którym się właśnie znajdowała, w dzień zdawało się być opuszczone i zapomniane przez
wszystkich, za to w nocy stawało się jej drugim domem, miejscem spotkań rajdowców, startem i metą wyścigów.
To tutaj wracała po pracy, by pobyć z podobnymi sobie, poczuć adrenalinę siedząc za kółkiem i satysfakcję po wygranej.
Dlaczego ten nocny świat tak bardzo ją wciągnął? Sama nie znała odpowiedzi na to pytanie. Jedyne, czego była pewna to to, że kocha tę szybkość i adrenalinę. Kocha wygrywać.

Podjechała na linię startu i rozejrzała się po przeciwnikach. Zaraz obok niej stał czerwony Ford Mustang należący do jej przyjaciółki. Temari była sympatyczną, aczkolwiek stanowczą dziewczyną, której nie dało się łatwo wyprowadzić z równowagi. Nie zwracała uwagi na „rady” facetów, którzy 5 minut później płakali po przegranej. Nie znosiła szowinistycznego traktowania kobiet, tak jak zielono oka.
Obok Temari w swoim Chevrolecie Camaro SS siedział Kiba. Tego chłopaka znała praktycznie od pieluchy. Razem z nim, Naruto i Hinatą ścigali się od najmłodszych lat. Najpierw na rolkach, później rowerach i motorach, aż w końcu wsiedli do aut. Wiedziała, że szatyn nie da sobie tak łatwo wydrzeć wygranej. Założyli się przed rajdem i żadne z nich nie miało zamiaru tego zakładu przegrać. Uśmiechnęła się na myśl o osobistym szoferze, ale mina szybko jej zrzedła, gdy zobaczyła niebieskiego Nissana Skyline’a, który podjechał z jej lewej strony. Mimo przyciemnianych szyb, doskonale wiedziała, kto jest ostatnim uczestnikiem tej potyczki.
Itachi Uchiha. To nazwisko budziło w niej więcej gniewu i niechęci, niż nie jeden człowiek mógłby sobie wyobrazić. Dla Sakury brunet był aroganckim skurwysynem, mającym wszystkich w dupie, dla innych mistrzem rajdów ulicznych. Zresztą nie on jeden przyprawiał dziewczynę o mdłości. Jego brat Sasuke, różnił się od niego tylko w dwóch aspektach – wygląd i cierpliwość.
Dla Haruno perspektywa przebywania z nimi w odległości mniejszej niż 5 metrów, wydawała się być najgorszą ze wszystkich możliwych tortur.
 Tym razem jednak oprócz niechęci, czuła podniecenie. Za każdym razem, gdy nie startowała, dokładnie przyglądała się autom jej potencjalnych przeciwników. Poprzez sposób prowadzenia, mogła swobodnie określić możliwości samochodu jak i samego kierowcy.
Itachiego i jego brykę znała na wylot. Samochód, co prawda był cholernie szybki, jednak nie na tyle, aby prześcignąć jej potwora. Znała również sposób, w jaki Uchiha prowadzi i wiedziała, że za każdym razem popełnia ten sam błąd tuż przed metą. Mając tą wiedzę była pewna wygranej. Już od dłuższego czasu miała zamiar utrzeć nosa temu pozerowi i jego braciszkowi. Od słodkiego zwycięstwa i ogromnej satysfakcji dzieliły ją tylko 3 kilometry.

Punkt 00:00 na środek ulicy wyszła Hinata, a gwar momentalnie ucichł. Dziewczyna wyprostowała ręce przed sobą, wskazując w stronę samochodów na znak „GOTOWI”. Sekundę później odezwały się cztery potężne silniki.
Biało oka podniosła ręce w górę, a różowo włosa utkwiła w nich wzrok, gotowa w każdej chwili zwolnić hamulec. Kiedy jej przyjaciółka opuściła ręce, zawodnicy ruszyli z piskiem opon.
Pierwszy kilometr jechali łeb w łeb, jednak na zakręcie Kiba i Temari zostali w tyle. Sakura uśmiechnęła się pod nosem. Doskonale zdawała sobie sprawę, że Tem odpuściła specjalnie i starała się też przyhamować Kibe. Co prawda w tym wypadku nie wygra zakładu uczciwie, ale najważniejsza była porażka bruneta. Jechała dalej trzymając się jakiś metr za nim.
Po trzecim zakręcie Itachi zaczął się irytować. Zazwyczaj przewagę wyrabiał sobie właśnie na zakrętach i na ostatnim odcinku jechał co najmniej 5 metrów przed resztą. Tym razem nie dał rady zgubić auta, które cały czas trzymało się tuż obok. Doskonale znał ten samochód i słyszał o jego kierowcy widmo. Choć nikt tak na prawdę nie wiedział kim jest właściciel Chargera, był on jednym z najbardziej rozpoznawalnych aut rajdów Fujisawy. 

W końcu wyjechali zza ostatniego zakrętu. Ku zaskoczeniu Sakury, Itachi wrzucił ostatni bieg szybciej niż zwykle. Na jej twarzy wykwitł cudowny uśmiech. Udało jej się go zdenerwować. 2 metry od mety zrobiła to samo, a brunet zauważył tylko jak czarny Dodge Charger przecina linię mety, zatrzymując się kilka metrów od niej.
Przegrał. Nie mógł w to uwierzyć. Cały tłum, który jeszcze chwilę temu dopingował tą dwójkę zamilkł, wpatrując się w nich z niedowierzaniem. Temari, która zdążyła już dojechać szczerzyła się do niej przez szybę. Kiba stał koło Naruto i tak jak blondyn, starał się nie zniszczyć tej atmosfery głośnym śmiechem. Za to Sasuke z otwartą gębą wpatrywał się w przyciemnianą, przednią szybę auta Sakury.
Każdy chciał zobaczyć, kto pokonał mistrza rajdów ulicznych, tym bardziej, że Sakura nie odjechała z mety tak jak zawsze. Dzisiaj miała zamiar pierwszy raz pokazać wszystkim, kto kryje się w jednym z najbardziej rozpoznawalnych aut tej imprezy.
Tyle, że zielono oka czekała na swojego rywala, chcąc ujrzeć jego twarz, gdy zrozumie z kim przegrał.
— No dalej Itachi. Ile mam na ciebie czekać?  mruknęła pod nosem.
Jak na zawołanie brunet wysiadł z auta i zaczął powoli iść w jej kierunku. Wysiadła i spojrzała mu prosto w oczy. Twarz Uchihy nie wyrażała nic, jednak na usta Sakury wdarł się zadziorny uśmieszek, kiedy zobaczyła niedowierzanie, a zaraz po tym prawdziwą furię w jego oczach.
— Co jest Uchiha? Aż tak boli przegrana z dziewczyną?
— Przegrana z dziewczyną twojego pokroju się nie liczy  odpowiedział jej opanowanym głosem.
Przyjaciele zielono okiej przestali się podśmiewać pod nosem i zaczęli patrzeć na bruneta z niebezpiecznym błyskiem w oku. Jednak jego opinia nie miała dla niej żadnego znaczenia.
— To wszystko, co masz do powiedzenia?  zapytała znudzonym głosem
Tą odpowiedzią zbiła go z pantałyku. Miał zamiar ją wkurzyć, a ona zachowywała się tak, jakby jej to nie ruszało.
— Wyglądasz jak tania dziwka i ten samochód to nie owoc twojej pracy, a zwykła zabawka kupiona i podrasowana przez twojego bogatego ojczulka. Takie kobiety jak ty nie mają prawa głosu.
Sakura spochmurniała. Może i nie wyglądała jak panienka z dobrego domu, ale on nie miał prawa jej oceniać. Nie miała zamiaru dać mu tej satysfakcji i pozwolić się poniżać.
— Przyganiał kocioł garnkowi  warknęła.  Spójrz lepiej na siebie Uchiha. To ty nie możesz opędzić się od panienek, które tylko czekają aż z twoich ust padnie pytanie „Która chce się dzisiaj ze mną pieprzyć?”
— Co takiego?  widziała, że zaczynał tracić kontrolę.
— To, że jesteś zwykłą męską dziwką.
— Zamknij mordę!  wtrącił się młodszy z braci.  Nie masz prawa tak do niego mówić. Nie dorastasz Itachiemu do pięt.
— O widzę, że panienka też postanowiła dodać swoje 3 grosze. Nie jesteś lepszy od swojego brata Sasuke. Nie masz prawa się wywyższać.
— Coś ty powiedziała?! Byle kurwa nie będzie mnie obrażać!
Zanim zdążyła zareagować coś, a raczej ktoś mignął jej przed oczami. Po chwili młody Uchiha upadł i złapał się za nos wyjąc z bólu. Za to obok niej stanął chłopak z tatuażami na policzkach i ciężko dysząc wpatrywał się z nienawiścią w leżącego na ziemi bruneta.
— Co ty odpierdalasz?!  zawył poszkodowany
— Chyba nie sądzisz, że będę stał i grzecznie słuchał jak ją obrażasz  Kiba z ledwością nad sobą panował.
— Może byście się jednak uspokoili. Jakoś nie widzi mi się patrzeć, jak mój brat trafia za kratki, za zabicie tego kundla.
— Coś ty powiedział?  Inuzuka był bardzo blisko granicy  Jak cię zaraz...
— Kiba uspokój się do cholery! On nie jest tego wart  szatyn spojrzał z wyrzutem na Sakurę, jednak umilkł nie spuszczając wzroku z Itachiego.  A ty uważaj na to, co mówisz. Ocenianie ludzi po etykietkach jest największym błędem, jaki popełniasz i uwierz, że kiedyś się na tym przejedziesz. I jeszcze jedno. Nie próbuj mnie obrażać, bo w przeciwieństwie do ciebie nie jestem rozpieszczonym bachorem, który nie potrafi wymienić świecy w samochodzie. Nie znasz ani mnie, ani moich bliskich, tak dobrze jak ci się wydaje. Zapamiętaj to sobie.
Nie czekając na odpowiedź wsiadła do samochodu i odjechała zostawiając na środku placu oniemiałego Uchihę. Zaraz za nią odjechała jej ekipa.

Tokio, Fujisawa, 5 przecznica, dom Ino – 19.07.2015 godz.00:30
Na imprezę u Ino podjechali samochodem Hinaty. Tylko ona nie piła na tak dużych imprezach, więc robiła za szofera.

— Dlaczego mnie powstrzymałaś? Należało mu się  Kiba nie był zachwycony zachowanie przyjaciółki.

— Daj spokój. Nie powinieneś zniżać się do jego poziomu.  stwierdziła. – A tak z innej beczki. Chyba jesteś mi coś winien?

— Nie rozumiem, co masz na myśli  mruknął pod nosem, odwracając głowę w bok.

— Nie łudź się, że coś ci to pomoże. Był zakład, a ty go przegrałeś. Robisz za szofera przez okrągły tydzień  zaśmiała się.

Kiba próbował jeszcze udawać obrażonego, ale chwilę później śmiał się razem z przyjaciółką.

— Dobra poddaje się. To, kiedy mam się stawić?

— Hmm na 10:00 muszę być w warsztacie. Znając ciebie trzeba wliczyć jakieś kłopoty po drodze.

— Kłopoty?

— Przestań zgrywać idiotę. Doskonale wiem, że uwielbiasz bawić się w berka z policją.

— Dobra  uśmiechnął się głupkowato.  Dolicz 15 minut.

— W takim razie poniedziałek, 9:30 pod moim domem.

— 

Tak jest!  Zasalutował, po czym znów się roześmiał.

Sakura zauważyła kątem oka, że Ino próbuje się przedrzeć w ich stronę. Kiedy udało jej się przebrnąć przez tłum imprezowiczów, różowo włosa zobaczyła jej minę, która wyraźnie mówiła "kłopoty".

— 


Coś się stało?  zapytała.

— 


Tak jakby  odpowiedziała zmieszana.  Wiem, że nikomu się to nie spodoba, ale nie dam rady ich stąd wyrzucić.
— 

O kim ty znowu mówisz? Ino wysłów się.
Blondynka zamiast powiedzieć, wskazała na ludzi, którzy właśnie weszli przez frontowe drzwi. 




Yo!
Oto pierwszy rozdział Racing is my life! Może nie jest arcydziełem, ale mam nadzieję, że się podobał. Pod spodem macie zdjęcia i nazwy samochodów zawodników.


Sakura
Dodge Charger z 1969








Itachi


Nissan Skyline gtr r34








Temari

Ford Mustang z 1969



Kiba
Chevrolet Camaro SS

2 komentarze:

  1. Ten rozdział bardziej mi się podoba niż jego wcześniejsza wersja. Itachi przypomina tu bardziej siebie. Nie ma też aż tak gwałtownej wymiany zdań pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Fajne jest to, że wiem kto pojawił się na imprezie i mega jestem ciekawa jaka tam będzie różnica.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jej znowu ann :D
      Miło Cię tu znowu widzieć. Fajnie, że ta poprawa coś dała chociaż nadal nie mogę powiedzieć, ze mnie staysfakcjonuje.
      Tak, czy siak fajnie, że się podoba ;)
      Pozdrowionka :)

      Usuń

Layout by Netka Sidereum Graphics