Music

czwartek, 7 lipca 2016

Pozory Mylą: Wprowadzenie

— Nie pozwolę ci na to! — Krzyk blondynki rozniósł się echem po ogromnej komnacie sędziego Yamanaki. — Nie masz prawa tak skrzywdzić Inoe! Ona ma dopiero czternaście lat! To jeszcze dziecko!
Oczy starszego mężczyzny rzucały błyskawice. Szybkim krokiem podszedł do wnuczki i ścisnął ręką jej twarz. Ino ze spokojem wytrzymała jego spojrzenie, patrząc na
staruszka wzrokiem pełnym pogardy i nienawiści.
— Chyba zapomniałaś, do kogo mówisz — wycedził przez zaciśnięte zęby. — Mogę zrobić z Inoe, co tylko zapragnę, a ty nie masz najmniejszego prawa wtrącać się do moich decyzji. — Mówiąc to puścił ją i odwrócił się od niej. — Od kiedy wasi rodzice zginęli w wypadku, to ja decyduję, co z wami zrobić.
— Czy ktoś ci już kiedyś uświadomił, jak podłym i nędznym człowiekiem się stałeś? — Jej głos i wyraz twarzy nie zdradzały zupełnie niczego. — Zamieniłeś się w pijaczynę i hazardzistę, który jest w stanie sprzedać własną rodzinę, byle mieć z tego zysk. To, że mnie postanowiłeś wydać za mąż, za syna swego przyjaciela od gry jeszcze mogę zaakceptować, ale nie pozwolę wydać ci Inoe za tego podstarzałego obleśnego lubieżnika.
W tej chwili poczuła mocne uderzenie pod siłą, którego upadła bezwiednie na podłogę. Złapała za piekący policzek i spojrzała na dziadka nienawistnie ze łzami w oczach.
— To, co właśnie zrobiłeś tylko dowodzi moim słowom — syknęła. —Stałeś się nędznym wrakiem człowieka.
— Zamilcz niewdzięcznico! — Stanął nad nią rozwścieczony, próbując powstrzymać się od kolejnych uderzeń. — Zamilcz, albo nie ręczę za siebie! Służba! Zabierzcie ją stąd i zamknijcie na trzy dni w komnacie o kromce chleba i wodzie! Może to ją czegoś nauczy.
Zlękniona pokojówka podeszła do blondynki i pomogła jej wstać, by zaraz potem zaprowadzić ją do sypialni.
— Czy wszystko w porządku, panienko? — pytała zatroskana. — Źle panienka wygląda. Może przyniosę lód?
— Nie trzeba Hinami. Ze mną będzie wszystko w porządku. Gorzej z Inoe.
— Ależ panienko, czy Inoe panience nie powiedziała? — Ino spojrzała na brunetkę nie rozumiejącym wzrokiem. — Postawiła lordowi ultimatum. Wyjdzie za lorda Yuge pod warunkiem, że panienka będzie mogła sama wybrać męża.
— Co takiego?! — Ino nie wierzyła własnym uszom. — Przecież to dziecko i to ja powinnam dbać o jej bezpieczeństwo, a nie na odwrót. Ona oszalała.
— Starałam się jej uświadomić, że to do niczego nie zmierza i że tylko panienkę rozzłości, ale nie chciała słuchać. Dostała porządną reprymendę i póki co na tym się skończyło. Lord stwierdził, że nie powinna się mieszać w sprawy dorosłej siostry i ma zająć się sobą.
— Oczywiście — prychnęła. — Przecież nie da sobie wydrzeć takiej ilości pieniędzy. Naszego spadku nie może ruszyć, a za cos trzeba spłacić długi.
W międzyczasie doszły do apartamentów blondynki i przeszły do sypialni. Tam pokojówka jeszcze przygotowała swojej pani kąpiel i czyste ubrania. Zanim zamknęła drzwi na klucz obiecała, że przemyci cos do jedzenia i przeprosiła.

Ino z przyjemnością zanurzyła się w gorącej wodzie. Kiedyś w takiej sytuacji po prostu by się rozpłakała, ale po tylu latach upokorzeń i kar dawanych na zapas, nie potrafiła uronić ani jednej łzy. W ciągu swojego dwudziestoletniego życia zdążyła doświadczyć wiele bólu, głównie ze strony swojego dziadka.
Przejął on opiekę nad nią i jej siostrą, kiedy ich rodzice podczas podróży powrotnej z przyjęcia u hrabiego ulegli wypadkowi. Służący, którzy im towarzyszyli opowiadali, że to była chwila. Grzmot rozległ się blisko nich, a piorun strzelił w drzewo obok. Konie się spłoszyły i ruszyły pędem pod osuwające się drzewo. Ino miała wtedy zaledwie 10 lat.
Po tym wypadku dziadek wziął je do siebie i obiecał sobie, że postara się, aby były szczęśliwe. Niestety stopniowo wstrząs, jakim była śmierć jedynego syna zaczął go zmieniać. Wkręcił się w szemrane interesy, zaczął handlować bronią i począł uprawiać hazard. Nie miał jednak szczęścia do kart i tak przez kolejne lata zadłużał się coraz bardziej. W końcu, kiedy sytuacja stała się krytyczna, postanowił zarobić na ślubie swoich wnuczek.
Nie przewidział jednak, że starsza będzie tak zawzięta. Na początku starał się ją przekonać, lecz kiedy zdał sobie sprawę, że jego próby nie dają żadnego efektu, postarał się ją odizolować od przyjaciół, a szczególnie od młodego lorda Nary. Nie podobała mu się ich zażyłość, więc dał lordowi jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie ich kontaktów. Lord oczywiście znany ze swej niechęci do popadania w jakiekolwiek konflikty i problemy, zgodził się pod warunkiem, że jego przyjaciółce nie będzie działa się krzywda.
Chłopak był niezwykle inteligentny i mimo pozorów, jakie stwarzał, doskonale zdawał sobie sprawę, co dzieje się pod dachem rodziny Yamanaka. Postanowił jednak zrezygnować dla dobra blondynki.
Dziadek dziewcząt ucieszył się, kiedy zobaczył efekty swojego zabiegu. Lord Nara zachowywał się tak jakby nigdy nie poznał jego wnuczki, zaś ona sama go znienawidziła.
Oczywiście wiedział, że Ino nie jest głupia i jak przypuszczał, od razu wyczuła, że maczał w tym palce, ale z czasem zrozumiała, że dla tego młodzieńca nie znaczyła zupełnie nic.
Mimo, iż ta mała intryga poskutkowała, to nie na długo. Wkrótce Ino znów zaczęła wracać do siebie. Co więcej, stała się jeszcze bezczelniejsza. Zaczęła zwracać się do niego z wyższością i jawną nienawiścią.

Lord postanowił utemperować jej charakter licznymi karami, na które zasłużyła bądź nie. I chociaż za każdym razem wymyślał coraz to gorsze, nie zdołał złamać silnej woli wnuczki. Postanowił więc ugodzić w jej najczulszy punkt, a mianowicie jej siostrę. Wiedział, że Ino zrobi wszystko, aby Inoe mogła dorosnąć w spokoju i cieszyć się życiem. Blondynka nie wiedziała, że jej ślub jest tylko przykrywką dla kolejnej intrygi. Lord doskonale zdawał sobie sprawę, że Ino poświęci się w tej sytuacji. 



Ohayo!
I oto jest wprowadzenie do zamówienia dla TessaAn. Wiem, że pisałam, że postaram się napisać to w jednej długiej notce, ale fabuła przerosła moje możliwości i po prostu musiałam ją podzielić na mniejsze części.
Mam nadzieję, że to krótkie wprowadzenie przypadło ci do gustu i nie będziesz na mnie zła.
Twoja opinia na pewno pomoże mi wierniej urzeczywistnić twoje życzonko.
Oczywiście mam nadzieję, że reszta czytelników też nie jest tą krótką notką zawiedziona. 
Witam tez wśród czytających Stelle Rusher.
Z innej beczki mamy kolejny tysiąc, więc dziękuję wam za to, że tu wchodzicie i mnie wspieracie. Mam małą nadzieję, że dzisiejsza notka jest dobrym prezentem. Z chęcią rozpisałabym się w podziękowaniach, ale mój mózg o tej godzinie nie pracuje już tak jak powinien.
To chyba wszystko z mojej strony na dzisiaj.
Do następnego ;D

7 komentarzy:

  1. To było... Cudowne :)
    Spodziewałam się wielu rzeczy, ale to przerosło wszelkie oczekiwania. Zachowanie Ino jest stuprocentowo takie, jakie sobie wyobrażałam. A pomysł z młodszą siostrą genialny. Sama mam dwie młodsze i prawdopodobnie gdyby była taka sytuacja, to bym się dla nich poświęciła. Relacje między Shikamaru i Ino przedstawiłaś również rewelacyjne. Nawet do głowy mi nie wpadło, że mogłaby zdażyć się taka sytuacja, ale gdy o tym przeczytałam, to mnie to powaliło. A z każdym kolejnym zdaniem miałam coraz większy banan na twarzy.
    Tak w skrócie, to jestem niezmiernie szczęśliwa, że tak to napisalaś i nie mogę doczekać się kolejnych części.
    Pozdrawiam :)

    (Coś strasznie dużo... Niezwykle kulturalnych słów urzytych przeze mnie :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny tytuł :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że trafiłam :D. Trochę się bałam, czy uda mi się sprostać zadaniu. Szczególnie, że oddałam taki krótki fragment. No i fajnie, że Cię czymś zaskoczyłam :)
      Ja mam tylko starszą siostrę, ale za to nasze relacje wyglądają mniej więcej tak, jak ta z opowiadania. Wskoczyłybyśmy za sobą w ogień.
      Co do tytułu to nie byłam go zbyt pewna, ale skoro Tobie się spodobał to wychodzi, że chyba trafiłam :)
      Postaram się dodać kolejne części w miarę szybko, ale muszę zaznaczyć, że mam zamiar je trochę rozpisać, tak by wyszły jeszcze 2 w ostateczności 3. Dlatego też mogą to być odstępy tak z dwóch innych notek, za co już z góry przepraszam.
      Dzięki za komentarz i również pozdrawiam ;D

      Usuń
    3. Nie musisz się spieszyć. Rozumiem przecież, ze masz do napisania jeszcze inne opowiadania, a to nie jest łatwe (jestem ofiarą wielu opowiadań pisanych naraz, oraz miniaturek i jednopartuwek pchajacych się do kolejki), jednak muszę zaznaczyć, że zostawiłaś niedosyt :P
      Tytuł wybrałaś super, choć czuję, że kryje się za nim wiele i nie mogę doczekać się poznania jego sekretów :)

      Usuń
    4. Hehe dzięki. :) To trochę poprawia samopoczucie. A co do tytułu to jest on po prostu pierwszym, można powiedzieć banalnym pomysłem. Dlatego nie byłam pewna. Właściwie to opowiadanie ma być też takim potwierdzeniem tego powiedzenia.

      Usuń
  2. A ja nie jestem zadowolona!!! Nie mam tu na myśli treści nowego posta. Wprowadzenie krótkie i ciężko mi się tu na ten temat wypowiedzieć, bo jeszcze nie czuję tego opowiadania, tak jak bym chciała. Zobaczymy co dalej. Jak na razie wolę inne Twoje wpisy :)
    Protestuję z innego powodu.
    GDZIE JEST KSIĘŻNICZKA?!? Ostatni wpis z 11 marca. Mamy już konkretny lipiec. Wiem jak to jest, gdy nowe opowiadanie ciśnie się do głowy, ale ja chcę księżniczkę. Inaczej będę płakać :( Nie myśl, że żartuję. Ostatnio przechodzę burzę hormonalną, dlatego mogę się rozpłakać, jak małe dziecko, które nie dostało wymarzonej zabawki ;P

    Weny i czasu na pisanie starszych opowiadań :D (tak wiem, bywam wredna)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że mnie w końcu dopadniesz.
      Prawda jest taka, że nie mogę ruszyć z jednego punktu, chociaż siedzę nad tym czasem godzinę i za każdym razem kiedy piszę następne opowiadanie najpierw próbuje coś zrobić ze Smoczą.
      Póki mam wolne mogę Ci obiecać, że przed Księżniczką będę siadać dzień w dzień, ale nie wiem kiedy się odblokuję :(
      Wiem, że zawodzę wszystkich, którzy to opowiadanie pokochali i jest mi z tym źle. Póki co mogę tylko przeprosić i obiecać wytrwałość w próbach.

      Usuń

Layout by Netka Sidereum Graphics